Wydawnictwo Poznańskie, Richard Powers, Anna Halbersztat

[RECENZJA] Richard Powers, "Plac zabaw", tłum. Anna Halbersztat

Wielka, dobra książka na lato? Właśnie się ukazała!

Zacznijmy od tego, że Powers doskonale opowiada historie. Tworzy postaci, których emocje i ambicje rozumiemy, które stają się nam bliskie, choć często pochodzą z zupełnie innych niż nasze światów. Jednocześnie amerykański pisarz w każdej z książek zadaje pytanie o naszą współczesność, o jej największe lęki i zagrożenia, jakie stoją przed światem. I nawet gdy kieruje się w stronę mniej lub bardziej oczywistego dydaktyzmu, ratuje go właśnie opowieść.

Podobnie jest w "Placu zabaw" (tłum. Anna Halbersztat), wielowątkowej powieści o tym, jaki świat sobie zgotowaliśmy i dokąd zmierzamy. Mamy tu trzy przeplatające się historie. Pierwsza to zaskakująca przyjaźń dwóch chłopaków - Rafiego Younga i Todda Keane'a. Obaj pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin, ale to jedyne co ich łączy. Rafi - czarny chłopak dorasta w biednej rodzinie, dla której edukacja nie jest oczywistym priorytetem.

Co innego Todd - zamożny, biały dzieciak chodzący do szkoły, w której przyznaje się stypendia imienia jego ojca. Chłopcy poznają się w szkole, bo Rafi jest tak zdolny, że udaje mu się zdobyć stypendium Keanów. Połączą ich najpierw szachy, a później japońska gra Go. Powers świetnie pokazuje jak miejsce pochodzenia determinuje nasze życie, choć nie brakuje mu bardzo amerykańskiej wiary w to, że dzięki wiedzy można pokonać każdą przeszkodę.

Urozmaiceniem do tej historii jest napisana w pierwszej osobie opowieść 57-letniego Todda, który zachorował na rzadką chorobę dementywną. Todd jest już zamożnym właścicielem platformy społecznościowej "Plac zabaw" i próbuje podsumować swoje życie.

Drugi wątek rozgrywa się ma Makatei, wyspie w Polinezji Francuskiej, na której wydobywano fosforany. Po latach spokoju okazuje się, że znalazła się firma, która chce wznowić wydobycie. Czy to koniec "rajskiej" wyspy, która już podniosła się po poprzedniej eksploatacji? A może jej nowy początek jako ekskluzywnego kurortu? Wątpliwości jest wiele, a presja francuskiego rządu olbrzymia.

Trzecia historia to opowieść o 92-letniej Evelyne Beaulieu, która jest słynną autorką książek o oceanach, legendarną badaczką i wybitną specjalistką od nurkowania. Evelyne wyrusza na ostatnią wyprawę - dociera na Makateę, by napisać swoje ostatnie dzieło. Chyba nie trzeba wam dodawać, że te wszystkie historie w jakiś sposób się połączą, ale chwilę wam zajmie dotarcie do momentów scalających wątki powieści Powersa.

O sile tej książki nie świadczy jednak sam temat, to że omawia ona kwestie zagrożeń dla planety i człowieka. To, że przepływa od powieści realistycznej, obyczajowej do science-fiction. Ale to, że Powers po prostu świetnie pisze o sprawach do opisywania trudnych. To, jak pisze o szachach, grze w go, czy nurkowaniu i oglądaniu podwodnego świata, jest mistrzowskie. Gdyby posłużyć się sportowym porównaniem, to Powers przypomina wszechstronnego sportowca, który latem jeździ w wyścigach kolarskich, a zimą z powodzeniem uprawia narciarski slalom. Wszystko mu wychodzi i to jest naprawdę wielkie pisanie.

"Plac zabaw", jak każda powieść, ma swój finał. Ale niewiele powieści w finale tak zaskakuje czytelnika. Ta doskonale skonstruowana symfonia okaże się czymś, co naprawdę musimy przemyśleć.

Jeśli szukacie wielkiej powieści na lato, wybitnej ale też dającej zwyczajnie przyjemność z lektury, to właśnie się ukazała. Możecie też poszukać poprzednich książek Powersa, bo wciąż mam wrażenie, że jest to pisarz w Polsce niedoceniony. Może dlatego, że obawiamy się książek prezentujących spójne, epickie wizje współczesności?

Skomentuj posta

Proszę odpowiedzieć na pytanie: Rocznik Tristana z polskiej powieści