Ryszard Krynicki, Wiersz na dobrą noc
[WIERSZ NA DOBRĄ NOC] Ryszard Krynicki, "Koty"
Ja dziś późno zasypiam, a ten wiersz Ryszarda Krynickiego chodził za mną cały Dzień Kota. Zatem tutaj.
Ja dziś późno zasypiam, a ten wiersz Ryszarda Krynickiego chodził za mną cały Dzień Kota. Zatem tutaj.
Champfleury pisze, że koty zniknęły z francuskiego herbu po upadku I Republiki Francuskiej. Musiały ustąpić miejsca czapce frygijskiej, rózdze liktorskiej i pice. Koty stały się zaś symbolem wiarolomstwa i hipokryzji. Jedno zwierze a każda epoka widzi w nim kogoś innego. W Dzień Kota mam dla was tego dostojnego kociaka, który tu jeszcze jest symbolem niezależności i wolności. A "Koty" Champfleurego w tłumaczeniu Krystyny Belaid to książka tak wspaniała, że nawet psiarz zaczyna wzdychać do tych puszystych kuleczek. Miłego Dnia Kota.
Ale to mnie zaskoczyło! "Thriller psychoanalityczny" to dla mnie ostrzeżenie, by nie tykać. A tu TAKA literatura! Gatunkowo świetne, język, akcja, sensy, warstwy i thriller. Piszę o "Snach o Hiroszimie" na poniedziałek, ale już wiedźcie, że bardzo warto. #snyohiroszimie #kurzojady #joannarudniańska #wab
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Lut 16, 2019 o 6:46 PST
Dzisiejsza książka na weekend to fascynująca opowieść Amerykanki, która wyszła za polskiego księcia, Sapiehę. Powstały w latach 40. pamiętnik to niezwykle trzeźwy, bardzo feministyczny i zaskakująco nowoczesny dokument pokazujący przedwojenną Polskę z jej rozwarstwieniem społecznym, silnym katolicyzmem, przywiązaniem do często absurdalnej tradycji. Wspomnienia Sapiehy wciągają i z pewnością są dobrą książką na weekend. Myślę, że dla miłośników i miłośniczek historii, wspomnień i przemian obyczajowości jest to lektura obowiązkowa. Karta znowu robi świetną robotę i jak zawsze jestem im bardzo...
Nadciągają nowe @ksiazki_magazyn_do_czytania a w nich Szot czyta Tochmana. Czy poleca? Do zobaczenia w druku! #kurzojady #książkimagazyn #agora #wojciechtochman #pianiekogutówpłaczpsów
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Lut 14, 2019 o 2:37 PST
Jedna prowadzi raczej imprezowy tryb życia. W pracy za barem nie wytrzymują za długo laski, które nie lubią się bawić, a Julka lubi swoją pracę i dobrą imprezę. Poza tym to dobra dziewczyna, choć jak mówi internetowy mem, czasem ledwo się trzyma. Ma ideały, ale wie, że na ideały trzeba mieć kasę, zatem propozycja dilowania dragami choć niezbyt jej odpowiadająca, wydaje się być kusząca. Wchodzi w to.
Druga pracuje w agencji reklamowej, aktualnie zastępuje szefową, która wyjechała na urlop. Jest wtopa, a raczej fakap. “Zamiast banera z twarzami celebrytek, jakiś debil wstawił zdjęcie maści na...
A ja miałem trzepak. Ciekawym #kurzojady #łukaszpilip #czegochcądzieci #agora
Post udostępniony przez Kurzojady (@kurzojady_insta) Lut 12, 2019 o 3:08 PST
Jako dziecko byłem namiętnym czytaczem powieści “indiańskich”. Mam za soba Karola Maya, Curwooda, Sat-Okha i pewnie dziesiątki innych nazwisk. Moją małoletnią wyobraźnią rządzili Winnetou i Pocahontas, choć jakoś się pocieszam, że dopiero jako dorosły człowiek odkryłem, że Edyta Górniak zaśpiewała kuriozalnie przełożony tekst piosenki do tegoż filmu, zaczynający się od porażającej frazy: ‘Ty masz mnie za głupią dzikuskę”. Na szczęście ja się ogłupiałem innymi lekturami. Co zaskakujące zarówno Indianie jak i Old Shurehand i inni biali wojownicy niespecjalnie mi się podobali, ale już wtedy...