Posty o gatunku literackim: non-fiction

Czytaj post
Czarne, Kacper Pobłocki, Empik

Empik Pasje - Nie ma obiektywnej historii. Recenzja książki „Chamstwo” Kacpra Pobłockiego

Gdy poproszono mnie o napisanie kilku słów o "Chamstwie" Kacpra Pobłockiego miałem nie lada dylemat - na czym się tym razem skupić? Z autorem rozmawiałem już dla "Gazety Wyborczej", pisałem recenzje, rozmawiałem o "Chamstwie" na klubie książkowym (co tylko uświadamia mi jak ważna jest to książka). Poszperałem zatem w poszukiwaniu śladów zbrodni. Razów wymierzanych pańskim batem.

Ksiądz Piotr Ściegienny w 1840 roku w swojej „Złotej książeczce”, czyli „historii rodu ludzkiego dla rolników i rzemieślników” opowiadał historię włościanina, któremu zachorowała żona i dlatego "nie wyszedł na...

Czytaj post
Jakub Jedliński, Elizabeth Kolbert, Tatiana Grzegorzewska, Piotr Grzegorzewski, Gazeta Wyborcza, Filtry

[GAZETA WYBORCZA] Laureatka Pulitzera ogląda ludzi bawiących się w bogów

Dzisiaj w GW mam dla Was opowieść o reportażach Elizabeth Kolbert, które z wielu powodów powinny być lekturą obowiązkową.

---

Znamy kilka scenariuszy końca. Przeważnie wskazują one na sprawcę, który przychodzi z zewnątrz. Na przykład supernową, której wybuch sprawia, że do Ziemi dociera zwiększona dawka promieniowania gamma.

Niszczy warstwę ozonową i zabija 85 procent gatunków żyjących na planecie. Kiedy indziej uderza meteoryt. Prosto w ocean. Działanie ekosystemu zostaje zaburzone, w wodzie jest mniej tlenu, obniża się temperatura wód oceanicznych. Ginie 45 procent gatunków na Ziemi.

Czasem...

Czytaj post
Znak, Matthieu Aikins, Tomasz Macios

[RECENZJA] Matthieu Aikins, "Nadzy nie boją się wody"

Uchodźczy szlak to nie jest wyprawa, ani podróż. To dreptanie w miejscu, cofanie się do punktu wyjścia i nagłe przyspieszenie, po którym może nastąpić niespodziewane zatrzymanie akcji. Książki kanadyjskiego reportera, który postanowił z afgańskim przyjacielem przejść uchodźczy szlak, to wciągająca i bardzo mądra opowieść o świecie, którego istnienia długi czas nie chcieliśmy dostrzec. Historia sprzed sześciu lat. Iran. Góry Zagros, tuż przed turecką granicą. Grupa emigrantów pilnowana przez uzbrojonego mężczyznę. W niej Omar i Malik, uchodźcy z Afganistanu. Omar pracował dla Amerykanów...

Czytaj post
Wydawnictwo Poznańskie, Monika Kilis, Jan Mohnhaupt, Gazeta Wyborcza

[GAZETA WYBORCZA] Mordowali ludzi, ale pieski kochali. Oto ulubione zwierzęta nazistów

Obrońcy zwierząt mówią, że "obozy zoologiczne to współczesne obozy koncentracyjne". Jan Mohnhaupt w "Zwierzętach w Trzeciej Rzeszy" przypomina, że bywały czasy, gdy jedne graniczyły z drugimi. --- Najpierw znalazł się w obozie w Trawnikach, potem przeniesiono go do Sobiboru. Treblinka to jego trzeci obóz. Jest potężny, ale sprawia wrażenie potulnego ciamajdy. Przypomina ponoć niewielką krowę. Ma na imię Barry i lubi się wylegiwać w słońcu. Zagląda czasem do obozowego zoo, w którym obszczekuje jelenie i lisy. Ponoć dogaduje się też z więźniami - zachowały się wspomnienia, że...

Czytaj post
Karakter, Vinciane Despret, Urszula Kropiwiec

[RECENZJA] Vinciane Despret, "Wszystko dla naszych zmarłych. Opowieści tych, co zostają"

Nie wiem czemu utarło się, że książki o śmierci powinniśmy czytać w okolicach listopada. Soczysta opowieść o umieraniu w środku lata przynosi jakże potrzebne ochłodzenie.

To jedna z tych książek, po lekturze których człowiek ma w głowie więcej pytań, niż odpowiedzi. Tym razem pytań dotyczących przeżywania żałoby, a zwłaszcza modelu, który zdominował dyskurs w ostatnich dziesięcioleciach. Francuska antropolożka, Vinciane Despret zauważa w tym odważnym intelektualnie eseju przełożonym przez Urszulę Kropiwiec, że “idea, jakoby jedynym przeznaczeniem zmarłych było nieistnienie, ma wymiar bardzo...

Czytaj post
Czarne, Tomasz S. Markiewka

[RECENZJA] Tomasz S. Markiewka, "Nic się nie działo. Historia życia mojej babki"

Jak się Państwu czyta w tych upałach? Odpływam i spływam po kilkudziesięciu stronach, więc w tym tygodniu nie naczytałem się przesadnie, ale udało mi się skończyć “Nic się nie działo. Historię życia mojej babki” Tomasza S. Markiewki. Z jednej strony to książka w fantastyczny sposób realizująca postulat napisania biografii osoby, która nie trafi do archiwów, nad którym to postulatem często się zastanawiałem. Z drugiej strony bardzo dobrze “Nic się nie działo” pokazuje ograniczenia relacji faktograficznej opartej na wielogodzinnych rozmowach, wieloletniej obserwacji i rodzinnej...

Czytaj post
Miron Białoszewski

Mironowi Białoszewskiemu na setne urodziny

Z narodzeniem Mirona Białoszewskiego było tak, że Zenon z Heńkiem się pomylili. Świętując 60 urodziny Białoszewski pisał w dzienniku: - Dziś jest prawdziwa data moich urodzin. A działo się to 30 lipca. Dalej poeta: - Ojciec poszedł mnie zapisywać nie od razu po moim urodzeniu. Poszedł do parafii na Leszno ze stryjem Heńkiem (...). Zapomnieli, jak mi dał ksiądz na drugie imię. Powiedzieli – może Jerzy, niech będzie Miron Jerzy. Daty też nie pamiętali. – Ostatniego czerwca. Wpisano: 30 czerwca. Wrócili do domu na Leszno. Baby im przypomniały, że ksiądz mnie ochrzcił Miron...

Czytaj post
Austeria, Witold Bereś

[RECENZJA] Witold Bereś, "Statek głupców. Biedni Polacy patrzą na Usnarz"

Na co patrzą Polacy? Na siebie Fikcyjna, napisana po angielsku notatka encyklopedyczna z nieodległej przyszłości (2121) informuje, że wydarzenia jesieni 2021 roku w okolicach Usnarza Górnego były “kluczowym punktem” Upadku Unii Europejskiej. Tak zaczyna się esej Witolda Beresia “Statek głupców. Biedni Polacy patrzą na Usnarz”, w którym autor mierzy się z kryzysem uchodźczym na wschodniej granicy i polskimi postawami wobec niego. I choć intencje przyświecają mu niezwykle słuszne, to sposób wykonania budzi mój niepokój. Niepokoi już sam tytuł. Od kiedy w 1987 roku ukazał się słynny esej...