Posty w kategorii recenzja

Czytaj post
Znak, Marcin Kącki

Marcin Kącki, "Fak maj lajf"

“Dochodzenie w sprawie poczynań Katarzyny Blum w ciągu interesujących śledztwo czterech dni posuwało się raźno naprzód, dopóki chodziło o pierwsze dni. Utknęło dopiero w miejscu kiedy przyszła kolej na zbadanie przebiegu niedzieli.“

Bardzo bym chciał zamiast omawianej książki przeczytać opowiadanie Heinricha Bölla, niestety obowiązki wezwały do lektury pierwszej powieści Marcina Kąckiego. I nie był to najprzyjemniejszy dzień w moim życiu.

“Fak maj lajf” udowadnia, że wszystko, co napisał w swoich reportażach Marcin Kącki jest prawdą, bo z fikcją autor sobie najwyraźniej nie poradził....

Czytaj post
Znak, Michał Witkowski

Michał Witkowski, "Wymazane"

Wymazane, miasteczko położone gdzieś za Suwałkami, gdzie jest zimno a jedzie się tam długo, by na miejscu spotkać plejadę postaci “jak z Witkowskiego”. Autor “Lubiewa” po raz kolejny udowodnił, że doskonale potrafi pisać - fantastyczne zdania, piękne mikroopowiadania, passusy brawurowe. To jeden z najlepszych stylistów języka, który od jakiegoś czasu karmi nas tą samą opowieścią o odmieńcach w Polsce drugoplanowej. Nawet gdy - jak w “Fynf und cfancyś” - wyjeżdżają oni poza polskie granice, to dalej są tymi dziwakami z Polski pozłotka, jak ładnie napisano na okładce “Wymazanego”. Niestety...

Czytaj post
Anna Cieplak, Znak

Anna Cieplak, "Lata powyżej zera"

Dzień dobry. Dzisiaj dwugłos na temat książki Anny Cieplak, “Lata powyżej zera”. W dwugłosie udział wezmą Olga Wróbel, rocznik 1982 i Wojciech Szot, urodzony w 1986 roku. Zaczynamy od wizji optymistycznej, by przejść do bardziej pesymistycznego spojrzenia. Pamiętajcie - łapka w górę, jak bliżej wam do recenzji Wróbel, serduszko na Szota. Osoby, które książki nie czytały a chcą nam podbić widoczność posta prosimy o “haha”. No dobra, żartujemy. Miłej lektury!

---

„Lata powyżej zera” to biograficzna narracja Anity Szymborskiej, młodej dziewczyny ze śląskiego Zagłębia, konkretnie z Będzina....

Czytaj post
Czerwone i czarne, Kamila Czul

Kamila Czul, "Pani Kebab. Opowieść polskiej emigrantki"

“Pani Kebab” to książka troche skrzywdzona - kiepską, przesadzoną okładką, megalomańskim blurbem Michała Witkowskiego i samym tytułem. Szkoda, bo może odrzuci was od lektury a nie powinniście się zrażać, gdyż jest to opowieść, której warto dać szansę. Bardzo warto.

Pani Kebab to polska nauczycielka (i tłumaczka, i pomoc w sprawach trudnych) w szkole podstawowej w Leeds, która jako “specjalistka od języków wschodnioeuropejskich” uczy dzieci emigranckie (i co bardziej upośledzone brytyjskie), co jest trochę jak oglądanie “Pathology Channel”. Kilkadziesiąt opowieści ze szkolnego świata...

Czytaj post
Wydawnictwo Literackie, Ewa Lipska

Ewa Lipska, "Czytnik liniii papilarnych"

Pod koniec miesiąca ukaże się nowy tom wierszy Ewy Lipskiej, “Pamięć operacyjna”. Zatem czas najwyższy sięgnąć do “Czytnika liniii papilarnych”, ktory kurzył się na parapetowej stercie od ponad roku. Trochę rozczarowanie, trochę zachwyt. Rozczarowanie to wiersze, w których Lipska pisze o technologiach, niestety chwilami jest trochę tak jakby to Uzdański pisał Lipską w ramach “Nowych wierszy sławnych poetów”:

“Nasze wirtualne pliki ciał w albumach blogach w notesach znajomych.

“Nowe zdarzenia. Nowe polubienia.”

Lubi nas Coca-Cola Ronaldo i Papież.”

To fragment tytułowego erotyka, który jest...

Czytaj post
Sine Qua Non, Rafał Jackiewicz, Łukasz Chmielewski, Artur Łukaszewski

Rafał Jackiewicz, Łukasz Chmielewski, Artur Łukaszewski, "Rafał Jackiewicz. Życie na ostrzu noża"

To nie była łatwa lektura, zamierzałem egzemplarzem ciepnąć o ścianę kilka razy, ale się powstrzymałem. Pan bokser Jackiewicz w życiu nie przeczytał żadnej książki (oprócz książeczki do prawa jazdy) i “napisał” autobiografię. Podejrzewam, że nic by z tego nie wyszło gdyby nie pomoc Łukasza Chmielewskiego i Artura Łukaszewskiego, którzy zapewne sporo się napracowali nad powstaniem tego dzieła. A dzieło to jest nawet odrobinę wciągające, tak jak każde wiejsko-gangsterskie opowiastki o złych chłopcach, którzy sprytem i szczęściem uchodzą przed wpadkami. Jednocześnie jest w tej książce coś, co...

Czytaj post
Anita Andrzejewska, Andrzej Pilichowski Ragno, Anna Wencel, Żydowskie Muzeum Galicja

"Drejdl i hamantasze. Przewodnik po kulturze żydowskiej dla najmłodszych"

Szana towa u'metuka!

Nakładem Żydowskiego Muzeum Galicja ukazała się książeczka dla dzieci "Drejdl i hamantasze. Przewodnik po kulturze żydowskiej dla najmłodszych". Jest to publikacja bezpłatna zatem jak macie jakieś wtyki w Krakowie (lub jeszcze tam mieszkacie) to spróbujcie ją zdobyć. Pewnie jakoś się da. Ta pięknie ilustrowana książka nie dość, że pokazuje żydowskie zwyczaje i obyczaje, to jeszcze od najmłodszych lat uczy dzieci, że Żydzi są wszędzie. To bardzo cenna publikacja.

Najlepszego 5778 roku!

Ps. Autorstwo książki jest bardzo zbiorowe. Za tekst odpowiedzialna jest Anna Wencel a...

Czytaj post
Genowefa Jakubowska-Fijałkowska, Instytut Mikołowski

Genowefa Jakubowska-Fijałkowska, "Paraliż przysenny"

Dzisiaj o jednym z dwóch tomów poezji nominowanych do Nagrody Literackiej NIKE. Tomie zaskakująco wybitnym.

Zapowiadało się grzecznie i tak jak zwykle, poetycko. Ładny, chwytliwy tytuł, okładka niczego sobie, dedykacja “siostrze Anielce za miłość”. Stronę dalej wybucha poetycka bomba. “Paraliż przysenny” Genowefy Jakubowskiej-Fijałkowskiej to tom poezji może odrobinę nierówny, ale wielokrotnie wybitny, trafiający bezpośrednio w moje trzewia. Już się zamykam i cytuję:

Sypią mi się włosy

jak po chemioterapii to nie rak

to starość kurwa starość

na nic skrzyp polny szampony trzy w jednym suplementy diety

Czytaj post
Czarne, Krzysztof Środa

Krzysztof Środa, “Las nie uprzedza”

“Las nie uprzedza” Krzysztofa Środy to książka nierówna, w której piękno języka spotyka się z swego rodzaju kiczem i naiwnością. A może jednak nie? Zacznijmy od piękna. Uwielbiam gdy ktoś tak do mnie pisze:

“Wolałbym pisać inną książkę. Zupełnie inną. Może nawet dla dzieci. No nie, nie aż tak. Ale dla chłopców owszem. Takich, co mają już dziesięć lat, ale nie mają jeszcze czternastu. To najlepszy wiek - zaraz potem zaczynają się te historie z kobietami i wszystko, co się z tym wiąże. A dopóki się nie zaczną, jest fajnie. Jeszcze gra się w kapsle, jeszcze ogląda się filmy rysunkowe. Jeszcze...

Czytaj post
Jerzy Szyłak, Centrala, Sebastian Frąckiewicz, Joanna Karpowicz

Jerzy Szyłak, Joanna Karpowicz, "Kwaśne jabłko"

“Kwaśne jabłko” jest komiksem w jakimś stopniu legendarnym - scenariusz Jerzego Szyłaka wylądował już u niejednej rysowniczki i od kilku lat był znany w “środowisku komiksowym”. Ubrania słów w obraz podjęła się Joanna Karpowicz, fantastyczna malarka, która jako ilustratorka komiksów zawsze była dla mnie sporą niewiadomą. W pierwszych komiksach, “Szmince” (do scenariusza Szyłaka) i “Jutro będzie futro” Karpowicz była drapieżna i całkiem dynamiczna, które to cechy zagubiły się w kolejnym komiksie, czyli “Pocztówkach z Białegostoku”. Dzieła te dzieli od siebie prawie dziesięć lat. Zaś po...