Znak, Marzena Chrobak, instagram, zdaniem_szota, Mario Vargas Llosa

Instagram #1055

Dobry tytuł na 2020 rok. Po pierwszych stronach nie ma efektu "wow" ani żadnego innego, ale biorę Maria do pociągu jutro i jedziemy na @literackisopot więc sprawdzimy się w praktyce. #zdaniemszota #mariovargasllosa #marzenachrobak #znak

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Sie 20, 2020 o 12:20 PDT

Czytaj post
Krzysztof Jung, Wojciech Karpiński

Wojciech Karpiński (1943-2020)

Wczoraj późnym wieczorem przyszła informacja o śmierci Wojciecha Karpińskiego, związanego z "Kulturą" i "Zeszytami Literackimi" historyka i publicysty.

Dla mnie Karpiński jest zwłaszcza kustoszem pamięci o Krzysztofie Jungu, niezwykłym artyście, którego performansy czy obrazy do dzisiaj są mało w Polsce znane. Karpiński zrobił dla "Krzysia" chyba wszystko, co może kustosz pamięci uczynić - ostatnio pod jego redakcją ukazał się album do wystawy w Schwules Museum.

Zawsze informował o tym co robi, wysyłał newslettery, maile, pamiętał o tych, których Jung zafascynował, ale też pisał o planach...

Czytaj post
Wojciech Szot, Panna doktór Sadowska, Arkadiusz Gruszczyński, gazeta.pl

Gazeta.pl - "Zofia Sadowska poszła do sądu" - Arkadiusz Gruszczyński rozmawia z Wojciechem Szotem

Biograf może powiedzieć, że Sadowska była odważną kobietą, która postanowiła walczyć o swoje dobre imię. Być może wiedziała, z jakimi to się wiąże konsekwencjami. Ale podsunę inną interpretację: Zofia kompletnie nie zdawała sobie sprawy z tego, co ją czeka - mówi Wojciech Szot, autor książki "Panna doktór Sadowska".

Dlaczego o niej nie pamiętamy?

Ponieważ nasza kultura jest homofobiczna, więc wymazała doktor Zofię Sadowską z historii. Naturalniejszymi bohaterami z przeszłości są heteroseksualni biali mężczyźni. Jeśli ktoś odstaje od tej normy, bo jest lekarką lesbijką albo czarnoskórym powstańcem, to kultura łatwo te postaci wymazuje.

Korporacja Ha!art, Anthony Joseph, Teresa Tyszowiecka Blask, instagram, zdaniem_szota

Instagram #1052

O! Otworzylem niezobowiązująco, bo dzisiaj raczej śpię po trudach tygodnia niż skaczę po stronach, ale to jest bomba, to jest literacki redbull i spliff wielki jak Mozambik. Jaranko! #zdaniemszota #anthonyjoseph #teresatyszowieckablask #korporacjahaart

Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Sie 15, 2020 o 12:37 PDT

Czytaj post
Sławomir Shuty, Korporacja Ha!art

[RECENZJA] Sławomir Shuty, "Historie o ludziach z wolnego wybiegu"

To był bardzo trudny tydzień, bo sporo się działo wokół mojej książki, ale też bardzo dużo wokół wydarzeń z Krakowskiego Przedmieścia. Nadmiar emocji, zdarzeń i akcji sprawił, że moje umiejętności skupienia się, wyciszenia i uważnej lektury spadły prawie do zera. Dlatego nic mi tak dobrze nie robiło jak pasty i skity od Sławomira Shutego.

Choć książka autora “Zwału” ma na wskroś nowoczesny, millenialsowy tytuł, a na czwartej stronie okładki poleca ją Malcolm XD, pisarz występujący publicznie zakryty kartonem, to nie dajcie się nabrać na “nowoczesność” Shutego. To dalej pisarz wierzący w...