Anna Bikont, Michał Nogaś, Gazeta Wyborcza
Instagram #1176
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Zofia Bałdyga dla Nas na dobrą noc.
Moje lektury w ostatnich tygodniach były doskonale dopasowane do tego, co oglądałem za oknem - smutno i szaro. Śmierć w mniej lub bardziej dramatycznych okolicznościach, a na deser żydowskie dzieci wykupywane z chrześcijańskich rodzin. Dlatego, gdy zobaczyłem okładkę powieści Stevena Rowleya, pomyślałem - tego potrzebuję! Lekka, przyjemna opowiastka obyczajowa, czemu nie? Literatura jest jednak źródłem cierpień. Chyba na piątej stronie książki okazuje się, że właśnie umarła Sara, zostawiając dwójkę dzieciaków, co prawda z ojcem, ale uzależnionym od leków. Lepiej trafić nie mogłem! Czy...
Już wszyscy chyba napisali coś o "Anne z Zielonych Szczytów", zatem czas na mnie i moich rozmówców i rozmówczynie. W artykule m.in. Justyna Czechowska, Jacek Dehnel, Jacek Giszczak i - oczywiście - Anna Bańkowska opowiadają mi nie tylko o Ani/Anne, ale też o przekładach dzieł, które się już dobrze zadomowiły w polskim języku i kulturze.
---
W nowym przekładzie Anny Bańkowskiej (wyd. Marginesy) główna bohaterka książki Lucy Maud Montgomery "Ania z Zielonego Wzgórza" stanie się Anne, a Wzgórza, "Szczytami".
Nowy przekład już wywołał wiele emocji. Czy ma sens? I dlaczego często nowe przekłady klasyki kończą się atakiem na tłumacza.
Dzisiaj oczywiście Wisława Szymborska dla Państwa na dobrą noc. Nie tylko z okazji rocznicy śmierci.
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Dzisiaj w onlajnie GW piszę o jednej z najważniejszych książek, jakie wyszły w Polsce w ostatnich latach. Przeczytajcie "Lata" choćby po to, by zobaczyć jak jeszcze inaczej można opowiedzieć swoje życie.
---
Ernaux porusza najważniejsze tematy, którymi żyło francuskie społeczeństwo drugiej połowy XX wieku i początku kolejnego stulecia. Niektóre z nich są dla polskiego czytelnika odległe, jak choćby wojna w Algierii, ale niektóre wciąż bliskie.
O Janie Pawle II pisze Ernaux: "Był politycznym bohaterem zachodniej wolności, takim Lechem Wałęsą w skali światowej. Jego wschodni akcent, biała szata,...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Literatura żałobna, pogrzebowo-chorobowa ma się w Polsce całkiem dobrze. Od “Nie ma” Mariusza Szczygła, przez “Bezmatek” Miry Marcinów, po książkę Marcina Wichy - przeważnie są to książki literacko wysmakowane, formalnie intrygujące i znajdujące dla siebie spore grono czytelników i czytelniczek. Mogę się mylić, ale wydaje się, że w ostatnich latach tego typu literatura pojawia się częściej - do listy dołożyłbym książkę Izy Morskiej, “Wymiary życia” Juliana Barnesa (tłum. Dominika Lewandowska-Rodak) i oczywiście “Rok magicznego myślenia” zmarłej niedawno Joan Didion (przekład Hanny...