Znak, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Michał Rusinek, Agora, instagram, zdaniem_szota, Alessandro Amenta, Błażej Warkocki, Tomasz Kaliściak, Scott Stuart
Instagram #1081
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Rozmawiałem z Ewą Cieślik – koordynatorką redakcji Lubimyczytac.pl oraz Jackiem Weichertem z Allegro o trwającym Plebiscycie Książka Roku 2020.
Wydarzenie takie jak to, to idealna przestrzeń do dyskusji o czytelnictwie i książkach. Uczestnicy porozmawiają również o specjalnej charytatywnej kategorii Plebiscytu, w której użytkownicy decydują o nagrodach pieniężnych dla Fundacji oraz Stowarzyszeń związanych z literaturą. Do zobaczenia! Pamiętajcie również o tym, że głosowanie w Plebiscycie trwa do 28.02.
Problemy z tęczą. “Wszystkie kolory świata” powstały w wolontariacie, a dochód przeznaczony jest na wsparcie Telefonu Zaufania. To bardzo cenna inicjatywa, co nie warto przyjrzeć się krytycznie treściom, które są w “Wszystkich kolorach świata” podawane, a te - zwłaszcza w części dla najmłodszych - są mocno wątpliwe. Autorzy i autorki najwyraźniej nie radzą sobie z metaforyzacją, bo w częściach dla starszych czytelników i czytelniczek problemów właściwie już żadnych nie ma. Zakochałem się w okładce autorstwa Pawła Pawlaka. Absolutne mistrzostwo, zwłaszcza, że tęcza jest tutaj...
Dzisiaj Dzień Kota, nie myślcie, że nie pamiętam. Wszyscy chyba znamy kota z pustego mieszkania, ale warto dzisiaj inne koty też poznać. Dwa kocie wiersze w przekładzie Piotra Sommera na dobrą noc.
---
Charles Reznikoff
* * *
Kot po drugiej stronie okna
wpatruje się
w kroczące po trawniku gołębie.
Ot marzenia, marzenia lenia.
---
Brian Patten
Co koty pamiętają z dni?
Pamiętają, jak wraca się z zimna,
i miejsce najcieplejsze, i gdzie dostają jeść.
I gdzie zadano im ból, pamiętają wrogów,
nerwowość ptaków, ciepłe opary ziemi,
użyteczność kurzu.
Pamiętają skrzypienie łóżka, krok właściciela,
smak ryby, cudowną śmietanę.
W najnowszych Książki. Magazyn do czytania piszę w mikrorecenzji o "Bestiariuszu nowohuckim" Elżbiety Łapczyńskiej, może ją dostrzezecie pomiędzy reklamami, choć najbardziej mi zależy byście dostrzegli i dostrzegły książkę, bo warto.
-
W tej naszpikowanej znaczeniami, rytmicznej, muzycznej prozie Łapczyńska jakby przy okazji, choć konsekwentnie, pokazuje warunki, w których żyli skoszarowani pracownicy i pracownice Nowej Huty, obnażając niewinność założycielskiego mitu. To oskarżenie, które zdolny jest unieść tylko liryczny bestiariusz. Jak w “bestiariuszach” bohaterów fantasy, tak i tu jest...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Pisała w przedmowie do "Spóźnionej": "Kto może skuteczniej budować mosty porozumienia pomiędzy naszymi narodami aniżeli ludzie piszący, ludzie słowa? Bo przecież wszystko zaczyna się od słów. Słowa mogą zabijać albo wskrzeszać. Człowiek rodzi się w jakimś kraju, jakimkolwiek. Mówi się do niego jakimś językiem, jakimkolwiek. Matka śpiewa mu w tym języku kołysanki, strofuje go, ojciec rozśmiesza, opowiada bajki. I staje się ten język najistotniejszym językiem jego życia. A ja urodziłam się w Polsce i mówiono do mnie po polsku. Całe spektrum moich pierwszych doznań – dobrych i złych –...
Książkę Piotra Ibrahima Kalwasa warto czytać w różnego rodzaju szkołach pisania, by pokazać uczestnikom i uczestniczkom jak łatwo można z wciągającej opowieści na granicy kiczu i przegięcia popaść w sztampę i nudę. “Dziecko Księżyca” zaczyna się mocno - lata 70., kolonie, dziecięce miłości i emocje, wychowawca kolonijny na ostro romansujący z księdzem, jest duszno, soczyście, erotycznie i nieoczywiście, a do tego sadomaso. Czym Piotruś nasiąknie za dziecka, tym zakiełkuje później. Kalwas bawi się autobiograficznymi nawiązaniami, bo bohater, Kalwasik zapożycza wiele od swojego twórcy, ale...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)