instagram, Marlon James, zdaniem_szota
Instagram #1072
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Ja się niezbyt często ujawniam z tą pocztówkarską pasyjką, bo to jakaś potworna nerdoza jest zbierać sobie widoczki z pewnego niemieckiego miasteczka, którego polskiego wcielenia się zasadniczo nie lubi, szczególnie, że się musiało w nim kilkanaście lat wytrzymać.
Pocztówki z Gottesbergu są o tyle ciekawe, że dotyczą bardzo krótkiego okresu w jego historii - tak pomiędzy 1890 a 1940 rokiem, gdy miasto stało się popularnym kierunkiem turystyki górskiej. Reklamujące się jako "najwyżej położone miasto w Prusach" na początku XX wieku zostało przyozdobione dwoma pomnikami autorstwa Alfreda...
"Było, minęło" (...) "fakt na wieki wieków" już 9 lat temu. Na szczęście coś zostało. Wisława Szymborska na dobrą noc i poranek dla Państwa.
Krystyna Miłobędzka z pięknie wydanego tomu "jest/jestem (wiersze wybrane 1960/2020) na dobrą noc. Wiersze przestrzenne, "wszystkowiersze" Miłobędzkiej wzruszają i otwierają na nowe perspektywy.
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Katarzyna Szweda i jej "Bosorka" wraca co jakiś czas do mnie - osobisty projekt poetycki poświęcony łemkowskiej przeszłości, ale nie wpadający w tony naiwne i nadmiernie sentymentalne. Sporo tu prawdziwej śmierci.
Przypomniał mi się wiersz otwierający tom "Ślizg po banale" Marty Ewy Romaneczko. Chyba nic nie trzeba dodawać.
Przeczytałem dzisiaj z poczuciem, że czytam literaturę, w której autorka panuje mistrzowsko nad językiem, historią i doskonale prowadzi czytelnika przez świat Nowej Huty tworząc apokryf, który jest też epitafium dla jej ofiar. Wiem, że metafory sportowe w ocenie literatury są ryzykowne, ale pozwolę sobie na taką - Łapczyńska wychodzi na czoło peletonu (wcale nie) ścigającego się o tytuł "debiutu roku". Będzie obszerniej pisane za jakiś czas w pewnym magazynie, ale już daję wam znać, co byście wykupili i wykupiły skromny zapewne nakład tej porywającej prozy.
“W brytyjskim kasztelu Murzyn czuje się osamotniony” - pisał w 1887 roku Joseph Conrad w noweli “Murzyn z załogi ‘Narcyza’”. Dzieło, które sam autor uważał swoje za pierwsze ważne dokonanie literackie, w tym samym roku w Stanach Zjednoczonych opublikowano - w odcinkach - na łamach “Illustrated Buffalo Express” Zatytułowane “The Nigger of the Narcissus. A Tale of the Forecastle” zostało zilustrowane przez - prawdopodobnie - G. Y. Kauffmanna, a jego tytuł już wtedy budził zastrzeżenia. I nie chodziło tu o niestosowność słowa na N. Dwa miesiące później w książkowej wersji nowelę...