Czarne, instagram, zdaniem_szota, Ilona Wiśniewska, Reset Obywatelski
Instagram #1063
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Przeglądam książkowe zapowiedzi na najbliższy rok, choć kątem oka spoglądam na stertę książek z 2020, które czekają na lekturę i to wszystko zaczyna mnie przerażać. Ale rynek książki ma to do siebie, że chyba tylko w styczniu mamy krótką przerwę, a później startujemy. Mógłbym wymienić dziesiątki ciekawych tytułów, które zaplanowano, ale pozwolę się ograniczyć do wspomnienia tylko o kilku, na które czekam bardziej niż na inne. Zatem na pewno przeczytam w tym roku: luty 2021 - Rebecca Solnit, "Matka wszystkich pytań, tłum. Barbara Kopeć-Umiastowska, wyd. Karakter marzec 2021 - Kacper...
Obiecałem sobie, że jeszcze w roku ZOZO napiszę wam, jakie tłumaczenia i książki zagraniczne zrobiły na mnie największe wrażenie, zatem w ostatnich momentach tego jakże zaskakującego roku - “zagraniczna topka Szota”. “Literaturę trzeba wymyślić od nowa” napisałem na okładce “Mojej znikającej połowy” Brit Bennet w przekładzie Jarka Westermarka, a dzisiaj chciałbym jeszcze do tego zdania dodać jedno - “musimy przemyśleć nasze wybory”. Zastanowić się dlaczego czytamy tych, których czytamy i czy czasem świata literatury nie zawężamy do utartych ścieżek, nie widząc, że świat nam ucieka, a...
[TOP 10]
Dziesięć najważniejszych książek tego roku - moim zdaniem. Zdaniem Szota. Bez fikcji aktualnie.
KSIĄŻKA ROKU
Mikołaj Grynberg, “Poufne”
UZASADNIENIE:
Książka Grynberga dla każdego będzie czymś innym - dla jednych opowieścią o rodzinie przepełnionej miłością i dbaniem o wspólnotę, dla innych o traumie wyrażanej w mikropęknięciach, dla innych - opowieścią o ich życiu. O żadnej książce w tym roku nie słyszałem tak często od znajomych - “to moja historia”, “to może i rodzina Grynberga, ale też i moja”. Rzadko zdarza się, by korzystając z autobiograficznych motywów stworzyć powieść...
[ZAMIAST WIERSZA NA DOBRĄ NOC] (polska) KSIĄŻKA ROKU - Mikołaj Grynberg, “Poufne” Dzisiaj już dużo o tych książkach napisałem, ale moją uwagę zwraca fakt, że Grynberg i Rudzka grają znanymi i zgranymi dowcipami tak, że dostają one nowego życia. Dlatego na wieczór krótki fragment z Grynberga, żebyśmy się uśmiechnęli na wieczór. --- Dla wnuków stał się wspaniałym lekarzem, dziadkiem dziwnym, który miewał swoje wzloty. Raz w roku zabierał ich na zakupy. Ku zaskoczeniu wszystkich potrafił kupić stół bilardowy albo rower. Czasami brał ich do restauracji, a po złożeniu zamówienia...
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota)
Rozmawiam z Wojciechem Chamierem-Gliszczyńskim, autorem jednego z najciekawszych tegorocznych debiutów, "Portrecista psów". Jak pisać o historii tak, żeby było uniwersalnie? Kim jest autor? I o co w tym wszystkim chodzi?
Zostałem poproszony o opowiedzenie w Drugim Programie PR o ciekawych i ważnych książkach, które przeczytałem. No to wybrałem. A Państwo co by polecili? Jaka książka ostatnio powiedziała wam coś nowego o świecie? #zdaniemszota #pajtimstatovci #pauza #sebastianmusielak #andruskivirähk #annamichalczukpodlecki #marpress #zbigniewrokita #czarne #szczepantwardoch #WydawnictwoLiterackie
Post udostępniony przez Zdaniem Szota (@zdaniem_szota) Paź 21, 2020 o 4:26 PDT
Niejednorodna i nierówna to książka. Zbigniew Rokita w reportersko-eseistycznej formule zabiera nas na podróż po wielu czasach i miejscach. I jak to na wycieczce niekiedy będziemy zachwyceni, niekiedy znużeni, chwilami się pogubimy, ale wrócimy z niej wzbogaceni o wrażenia i wiedzę. Choć ten kto liczył, że po lekturze "Kajś" chaos w jego głowie się uporządkuje, zawiedzie się. Nie taki ma cel ta naprawdę udana książka.
Rokita zaczyna “Kajś” od obszernego wstępu historycznego, który choć już od samego początku odwołuje się do rodzinnej historii autora, to nieznośnie próbuje zastąpić podręcznik...
Lubię robić zdjęcia Tajfunowi. W telefonie mam ich pewnie kilka tysięcy, bo śliczne to to i minki robi, i tak ładnie ziewa, paszczękę rozdziawia, turla się po podłodze w niezrozumiałym przypływie radości, na trawce siada dostojnie i władczo, a biel sierści uroczo kontrastuje z brunatną rzeczywistością. Niekiedy łapię się na myśli, że któreś z tych zdjęć, w czarno-białej tonacji, ilustrować będzie ostatni dzień naszej znajomości. Wspólne psioludzkie życie naznaczone jest czekaniem na jego koniec. W śmiertelność zwierząt wierzymy równie mocno jak we własną nieśmiertelność.
“Portrecista psów”...