Gazeta Wyborcza, Gottesberg, pocztówki, Ale Historia
[GAZETA WYBORCZA] "Słowo "pocztówka" to dziwoląg wątpliwej wartości. Równie dobrze może oznaczać wózek pocztowy, a nawet kobietę"
Wciąż wysyłacie pocztówki z wakacji? Czy już porzuciliście ten piękny zwyczaj? W moim miejscu pracy piszę o historii pocztówek. O ich dwóch, złotych erach. *** Był 13 lipca 1951 roku. „Serdeczne pozdrowienia posyła tobie Kochany mężu Łucja. Kochany mężu mam prośbę do ciebie, przywieź z sobą cherbatę i kwasu cytrynowego 2 deka, bo tu niema nic. Herbatę mamy w domu w kredensie pod jajkami. Do rychłego i miłego zobaczenia. Twoja żona Łucja". Na wszelki wypadek dopisała: „kwas kupisz w drogerji" (pisownia oryginalna). Mąż miał na imię Ryszard, a pocztówkę wysłano do Chorzowa, w...