Posty w kategorii recenzja

Czytaj post
Znak, Anna Gralak, Ann Patchett

[RECENZJA] Ann Patchett, "Dom Holendrów"

W tej powieści jest smutek i żal, rozczarowanie i poniżenie, ale są też miłość i przyjaźń, sporo nadziei, a wszystko to napisane bez sięgania po melodramat, konkretnie i trochę na opak. “Dom Holendrów” Ann Patchett (tłum. Anna Gralak) to miejscami wzruszająca, chwilami brutalna bajka, wspaniała opowieść i doskonała lektura. "Wszyscy w Elkins Park wiedzieli, co się dzieje w Domu Holendrów", pisze Danny, narrator nowej powieści Ann Patchett. Znajdujący się na przedmieściach Filadelfii, Elkins Park na początku XX wieku stał się popularną miejscówką wśród biznesowej elity stolicy...

Czytaj post
Znak, Michał Rusinek, Scott Stuart, Dzień Walki z Homofobią, Bifobią i Transfobią

Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii 2021 / Scott Stuart, "Jak być prawdziwym mężczyzną"

[Międzynarodowy Dzień Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii] “Aby stać się mężczyzną, i to takim prawdziwym, nabrać trzeba dziś w walce biegłości, lecz nie w walce o złoto albo ziemie czy morza, tylko w walce o swoje wartości”, pisze Scott Stuart w “Jak być prawdziwym mężczyzną”, książce dla najmłodszych, która ukazała się niedawno w przekładzie Michała Rusinka. Znam niewiele osób, które w trakcie lektury poprzedniej książki australijskiego rysownika, czyli “Mój cień jest różowy” nie uroniły łzy. Te łzy są nam potrzebne, bo pozwalają na opłakanie tego, czego nas nauczono -...

Czytaj post
Agnieszka Sobolewska, Znak, Empik, Megan Rosenbloom

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Megan Rosenbloom, "Mroczne archiwa. Śledztwo w poszukiwaniu książek oprawionych w ludzką skórę"

Anatol Girs był zapalonym bibliofilem, drukarzem, wydawcą i typografem. Był Polakiem o szwedzkich korzeniach, a urodził się na Krymie na początku XX wieku. “Żydzi uważali mnie za antysemitę, endecy za Żyda albo masona” - mawiał. W 1938 roku założył własne wydawnictwo - Oficynę Warszawską. Poza pojedynczymi pocztówkami Girsowi nie udało się opublikować żadnej książki przed wojną, zapewne firma wciąż pracowała na zleceniach przygotowując skład i druk książek dla większych wydawców. Z bycia wydawcą się jednak nie wyrasta i tuż po wojnie, w Monachium, Girs wydaje zbiór wspomnień obozowych...

Czytaj post
Znak, Marek Kęskrawiec

[RECENZJA] Marek Kęskrawiec, "Bashobora. Człowiek, który wskrzesza zmarłych"

Kęskrawiec wykłada się zupełnie na pisaniu o Afryce i katolikach, a jeden z fragmentów tej książki powinien służyć jako ilustracja ćwiczeń z zakresu “jak nie pisać o Afryce”. Słaba, źle napisana, pełna stereotypów książka. --- Są takie tematy, które tylko pozornie wydają się reporterskimi samograjami. Mocne nazwisko, głośne wydarzenie, jakaś tajemnica, duże pieniądze, czarna wołga. I czasem powstają o nich teksty wybitne, a czasem nie. Czemu się nie udają? Choćby dlatego, że przyjęto zbyt oczywistą perspektywę, wiedząc, że książkę “sprzeda” temat, a nie to, co jest w środku. Ale też...

Czytaj post
Karakter, Marcin Wicha

[RECENZJA] Marcin Wicha, "Kierunek zwiedzania"

Największą ironią losu jest fakt, że książkę Marcina Wichy złożono krojem “Paperback”. Bo spodziewałbym się raczej kroju “Masterpiece”. --- Harmonia natury uzależniona jest od równowagi przeciwieństw, a naszą planetę kształtują skrajności, które sprowadzają się do linii horyzontalnych. Tak uważali madame Helena Pietrowna Bławatska i matematyk M. H. J. Schoenmaekers. Zapewne tak samo uważał Kazimierz Malewicz, skoro ideał harmonii, możliwość - jak pisał - “przezwyciężenia pozornych sprzeczności świata logiki trójwymiarowej” znalazł w czarnym kwadracie na białym tle. Ale zanim to się...

Czytaj post
W.A.B, Michał Kłobukowski, Richard Powers

[KSIĄŻKA TYGODNIA] Richard Powers, "Listowieść"

Wyprowadziłem książkę na spacer. "Listowieść" Richarda Powersa w przekładzie Michała Kłobukowskiego.

Warto zaryzykować, poznać drzewa i ich historię, spróbować mierzyć czas ludzki czasem nieludzkim, jednocześnie odkrywając jak bardzo wciąż ta historia nie w pełni się udaje, jak wciąż trudno jest Powersowi wyjść poza antropocentryczne porównania (“łodygi jak ramiona”), melodramatyzację i schemat “drużyny pierścienia”. Nie w pełni idealne formy, które jednocześnie odkrywają nowe możliwości przed literaturą masową - mnie to satysfakcjonuje. Weźcie “Listowieść” na działkę, do lasu, przybrudźcie...

Czytaj post
Piotr Marecki, Korporacja Ha!art, Regina Mynarska, Kamila Albin

[RECENZJA] Piotr Marecki, Regina Mynarska, Kamila Albin, "To nie jest Polska"

“W Polsce, czyli nigdzie”, “tylko w Polsce jest Polska”, “no dno jest po prostu Polska” - tytuły książek o Polsce nie dają powodów do optymizmu. A ten? Jest zwodniczy, bo sugeruje, że w tej książce czytelnicy i czytelniczki Polski nie uświadczą, choć tak naprawdę mówi coś bardzo konkretnego - to nie jest Polska, to jest książka, to jest napis, to jest druk, to jest font. Polska potraktowana bardzo serio, bardzo konkretnie, ale też bez emocji i znaczeń, które sami i same produkujemy, gdy o Polsce czytamy. Piotr Marecki wpadł na pomysł, by znane obrazki - zwłaszcza filmy z serwisu na Y -...

Czytaj post
Austeria, Bogdan Frymorgen

[RECENZJA] Bogdan Frymorgen, "Okruchy większej całości"

Książka Bogdana Frymorgena to nie jest dla mnie literatura pierwszego wyboru - pozornie autobiograficzny zbiór opowiadań utkanych na kanwie wspomnień z dzieciństwa i dorastania jest czymś, czego unikam. Już dawno temu przekonałem się, że nie ma co się zmuszać do niektórych gatunków, form pisania czy tematów. I dlatego na przykład prawie w ogóle nie czytam książek o Stanach Zjednoczonych, bo specjalistów i specjalistek “od Ameryki” to mamy pod dostatkiem, a żeby coś więcej móc powiedzieć o tym kraju musiałbym poświęcić dużo więcej czasu niż mi w życiu zostało. Podobnie mam z większością...

Czytaj post
W.A.B, Książki. Magazyn do czytania, Jacek Poniedziałek

[Ksiażki. Magazyn do czytania] Recenzja "[Nie]Dziennika" Jacka Poniedziałka

Praca nad tym tekstem nie należała do łatwych - redaktor Kurkiewicz oberwał chyba pięcioma wersjami artykułu. Bo rzeczywistość wokół nas się zmienia, a lektura “[Nie]Dziennika” Jacka Poniedziałka przypomniała mi w ostatnich tygodniach, że czytamy to, co chcemy przeczytać, a nie to, co zostało napisane. Z historii o “queerowym dziedziczeniu” zrobiła się opowieść o niequeerowej przemocy i sposobach jej reprodukowania. O przejrzystości przemocy i jej sankcjonowaniu w imię sztuki. Z innej jeszcze strony jest to opowieść o nieumiejętności, a może nawet niemożliwości ucieczki przed patriarchalnym...